Jak to było z tym misiem?
Miałam wizję Amelki w czapce i szaliku-na sobie- a nie na pluszowym niedźwiedziu, który przytargałam wraz z walizką na sesję :)
Amelka miała inna wizję.
Oprócz tego miś miał nieoczekiwany podwieczorek w postaci szyszek, kasztanów i żłędzi, z których później robiłyśmy pyszne ciasteczka dla pluszowego obżartucha.
U mnie jest tak, że to Dzieci dyktują czego chcą i w jakiej postaci ma to wyglądać.
Taka już jestem... :)
Kiedy Dziecko dobrze się bawi, wiem, ze będę miała z pewnością kilka niezłych kadrów.
Zawsze działa!
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz